To był koszmar , jakaś kpina , nie kompetentni ludzie , gorąco , najpierw wycieczka po wyspie od hotelu do hotelu potem przesiadka na ogromny kilkuset osobowy statek gdzie podczas długiego i monotonnego rejsu ugrilowano nas w dymie przypalanych szaszłyków, nie wszyscy mieli gdzie usiąść potem wizyta w zatoce wraku żeby zejść że statku na plaże 30 min kolejka chwila odpoczynku i spowrotem na grillowanie dosłownie piekło …..to was na pewno nie spotka z ekipą Zante Magic Tour ja po 2 wycieczkach z ZMT man przyklejony uśmiech na twarzy jeszcze do dziś. Pozdrowienia dla Przemka Ananasa i Marty która debiutowała na naszej wyprawie na żółwie. PS to co napisałem w pierwszej części mojego wpisu usłyszałem od ludzi z naszego hotelu którzy wykupili wycieczkę u rezydenta i od organizatora naszego pobytu czy G….. Nie będę robił anty reklamy ale musiałem tak bo poprzednicy wylali tyle miodu, że nie mogłem się powstrzymaći i zdobić coś inaczej…